Zaczął się długo wyczekiwany sezon na przetwory. W tym roku zaczęłam od ogórków kiszonych. I robię na razie tylko te. A to dlatego, że robię je z ogórków ze swojego ogródka. Niestety pogoda średnio sprzyja rośnięciu ogórków, więc w spiżarce stoją dopiero 23 słoiki, a na krzaczkach wiszą małe ogóreczki. Kiszone w tym roku zrobiłam nieco inaczej- zalewając je gorącą zalewą.
Ogórki kiszone/ kwaszone
Składniki:
świeże ogórki
sól kamienna
korzeń chrzanu
czosnek
koper
ew. przyprawa do ogórków kiszonych
ew. liście wiśni lub dębu
woda
Sposób przygotowania:
Ogórki po zerwaniu/ zakupie przekładamy do miski i zalewamy zimną wodą. Powinny się przez jakiś czas pomoczyć. Myjemy je dokładnie. W czystych, wyparzonych słoikach( ja używam głównie tych o pojemności 1 l) układamy gałązki kopru. Ja używam całych łodyg z baldachami. Wrzucamy też 1- 2 ząbki czosnku. Czosnek może być w łupinkach. I jeśli chcemy, możemy dodać przyprawę do ogórków i chrzan. Korzeń chrzanu trę na wiórki, ale można spokojnie kawałeczek po prostu ukroić. Jeśli chcemy, żeby ogórki miały inny aromat, możemy do słoika włożyć liść dębu albo wiśni. Oczywiście wcześniej umyty. Do dużego garnka wlewamy zimną wodę. U mnie na 8 słoików o pojemności 1 l wyszło około 3,5 l wody, ale wszystko zależy od tego ile zajmują u Was ogórki, a ile potrzeba uzupełnić zalewą. Do wody dodajemy sól- po 2 łyżki na litr. I taką zalewę gotujemy. Gdy się zagotuje, zalewamy nią ogórki i od razu zakręcamy. Ogórki można odstawić do góry dnem do wystygnięcia, ale u mnie w ub. roku część wykipiała, więc w tym roku sobie odpuściłam. Tak przygotowane, gorące słoiki ustawiam na ręczniku i zawijam je tym ręcznikiem, żeby temperatura obniżała się wolniej.
A teraz czekam (nie)cierpliwie na pierwsze kiszone ogórki sezonu 2016 ;)